Tak boję się ciebie, Twoich wyznań, twoich ust, twoich spojrzeń. Nie wiem, jak uciec od ciebie, Jak uciec - nie wiem, nie wiem, nie wiem, Nie wiem, nie wiem. Wiem, wróci tęsknota, Wrócą znowu dni pełne żalu, Wiem, tak będzie potem, Lecz teraz, by się wyrzec ciebie - sił mi brak Nie warto było z losem się droczyć, Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoim słowom. Dziś żyję wspomnieniem Twoich wyznań, twoich ust, twoich spojrzeń. Nie wiesz, że z twoim imieniem Wciąż kwiaty łączę, niebo łączę z twoim imieniem. Choć przyszła tęsknota, Nieproszona, zła, niespełniona, To o twych powrotach Już nie chcę słyszeć, bo mi wiary w ciebie brak. Nie warto było z losem się droczyć, Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoich słowom. Nie, nie, nie warto było z losem się droczyć, Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoim słowom. Nie warto było, a przecież szkoda...