Jesteście ciekawi najnowszej książki Doroty Masłowskiej? Chcecie poznać wiedźmę Żulerię von Mocz? A może po prostu szukacie śmieszno-strasznej bajki z morałem, którą moglibyście przeczytać wieczorem swoim pociechom?
Już 22 maja premiera "Jak zostałam wiedźmą". To pierwsza książka Doroty Masłowskiej napisana z myślą o dzieciach. I o rodzicach, bo dorośli też znajdą w tej lekturze coś dla siebie.
Filmy powstały podczas specjalnej sesji zdjęciowej w studiu znanego fotografa Jacka Kołodziejskiego. Każdy film to inny portret, inny makijaż i ubiór. Dorota Masłowska czaruje - tak na zdjęciach, w filmach, jak i w opowiadanej przez siebie historii.
Zapraszamy do obejrzenia pierwszego odcinka "Jak zostałam wiedźmą". Kolejne odsłony we wtorek, środę i czwartek.
Najgłośniejsza pisarka młodego pokolenia swoją najnowszą książkę kieruje do wszystkich pokoleń.
"Jak zostałam wiedźmą" to uniwersalna i nowoczesna opowieść o walce dobra ze złem w świecie gadżetów, sztucznych pragnień i chęci na więcej, więcej, więcej...
Wiedźma porwie nawet najstarsze dzieci.
Głodna, szuka niegrzecznych maluchów, by zrobić z nich zupę. Upatrzonej przez nią dziewczynce jednak wiele zarzucić się nie da. Wiedźma postanawia zaczarować dziecko i zmusić je do znalezienia niegrzecznego chłopca, dzięki któremu upragniona zupa będzie zjadliwa. Spryskuje dziewczynkę Podmianą Myśli i wraz z konikiem na biegunach wyprawia na poszukiwania Bogusia, który najbardziej kocha iPhone'a i czipsy. Wkrótce jednak się okazuje, że coś poszło nie tak...
Czy dziewczynka odnajdzie Bogusia? Czy jednak oprze się złemu czarowi?
"Jak zostałam wiedźmą" to oniryczna opowieść o walce, jaką toczymy, przede wszystkim, z samym sobą. W nieustannym pośpiechu, konsumpcyjnej pustce i w pogoni za karierą dorośli zaniedbują relacje z własnymi dziećmi, które coraz częściej funkcjonują w świecie gadżetów, surogatów i wirtualnych emocji.
A codzienny wyścig przynosi wszystkim coraz większe, większe, większe... poczucie braku.
Ta pięknie ilustrowana przez Mariannę Sztymę, baśniowa, skrząca dowcipem i pełna trafnych obserwacji książeczka zachęca, by zwolnić, zastanowić się, porozmawiać. A także wspólnie poczytać -- bo miłość do książek to skarb na całe życie.
"Jak tak wracam do domu, zła, zmarznięta, mokra,
idę i ze złością zaglądam ludziom w okna.
A mieszkam na świata skraju, dwa lata zabiera mi dojść tam,
a okno przy oknie, a w każdym się świeci,
a wszędzie, gdzie zaglądam,
czy firanka w nim ze złota, czy z gazety starej,
wszędzie siedzą tak samo, telewizję oglądają
i liczą, czy więcej, więcej, więcej mają,
czy tak jak zawsze: za mało, za mało, za mało".